Moje zainteresowania problem komunikacji werbalnej skonkretyzowały się po przeczytaniu książki A.Faber, E.Mazlish Pt."Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły". Treści zawarte w tej książce posłużyły mi jako materiał doświadczalny w pracy z dziećmi przedszkolnymi. Skupiłam się na pracy z dziećmi nadpobudliwymi psychoruchowo. Dzieci, które potocznie nazywamy "trudnymi", są powodem wielu problemów zarówno dla nauczyciela jak i przebywających z nimi rówieśników. Ich specyficzne zachowania, takie jak: zaburzenia koncentracji uwagi, wzmożona ruchliwość, popędliwość, czasami zaburzenia koordynacji psychoruchowej, nieustępliwość, agresja, nie przysparzają mu przyjaciół. Dysponując doświadczeniem w pracy na temat prawidłowej komunikacji werbalnej, zaczęłam pracę z dziećmi nadpobudliwymi. Koncentrowałam się w tej pracy nad rozwiązywaniem sytuacji konfliktowych, w które często wchodziły te dzieci. Konsekwentnie stosowałam w kontakcie werbalnym następujące zasady: 1.opisywanie sytuacji konfliktowej przez dziecko - "co się wydarzyło?" 2. uważne słuchanie dziecka 3. akceptowanie uczuć towarzyszących jego wypowiedzi- nie ocenianie 4. spokojne potwierdzenie autentyczności przeżyć dziecka przez opisanie tej sytuacji przez nauczyciela 5. nazwanie uczuć dziecka, np. "jesteś wściekły", "jesteś smutny" 6. omówienie sytuacji z dzieckiem - przedstawienie reguł które zachowujemy przebywając w grupie 7. spokojna informacja, że reguła została przekroczona
Pierwsze próby kontaktu z tymi dziećmi były trudne. Dzieci nie reagowały na polecenia, trzeba było je kilkakrotnie prosić, żeby zaczęły ze mną rozmawiać. Były też dzieci które reagowały lękowo, bo znów weszły w konflikt. Lęk wynikał z tego, że bały się negatywnej oceny, chociaż nie czuły się winne. W miarę konsekwentnego stosowania tych zasad komunikowania się nastąpiła znaczna zmiana w kontakcie werbalnym. Dzieci reagowały natychmiast na polecenie i chętnie przychodziły do mnie. Nabrały wprawy w schemacie komunikacji, potrafiły prawidłowo opisać sytuacje konfliktową, dobrze nazywały uczucia im towarzyszące. Potrafiły powiedzieć, którą regułę zachowania przekroczyły. Dzieci stały się bardziej ufne w stosunku do mnie, bo nie czuły się w tym kontakcie źle oceniane. Widziały moje zainteresowanie ich problemem. Doceniając to, że z uwagą słucham tylko i wyłącznie ich, one koncentrowały się potem na moich słowach. Ważne dla mnie było wspólne przeżywanie z nimi ich problemów. Pod koniec roku szkolnego schemat naszego komunikowania się został bardzo skrócony. Wystarczyło wypowiedzenie imienia dziecka i uruchamiał się wyćwiczony mechanizm rozmowy. Dziecko się uspokajało i przechodziło od aktywności negatywnej do pozytywnej.
Z czasem pojawiało się coraz mniej sytuacji konfliktowych. Zaczęła się u tych dzieci bardziej świadoma kontrola zachowania. Dzieci zaczęły same przewidywać konsekwencje swoich nieprzemyślanych aktywności. Sytuacja w całej grupie przez to się poprawiła. Dzieci, które dotychczas unikały kontaktu z dziećmi nadpobudliwymi psychoruchowo, chętniej wchodziły w kontakt z nimi. Ustalone wcześniej reguły, do których przestrzegania zachęcałam dzieci brzmiały: 1. "nie bijemy się" 2. "nie używamy brzydkich słów" 3. "nie obrażamy nikogo" 4. "nie wyśmiewamy się" 5. "nie przeszkadzamy innym w zabawie"
Reguły ustalaliśmy wspólnie z całą grupą. Zostały one sformułowane prosto i krótko, żeby były łatwiejsze do zapamiętania. Podczas rozmowy z dzieckiem powtarzałam odpowiednia regułę bez zmian, by uniknąć zbędnego "gadania".
Dzięki zastosowaniu tej prostej i praktycznej metody szybkiego porozumiewania się z dziećmi nadpobudliwymi psychoruchowo moja praca stała się bardziej satysfakcjonująca.
Literatura: A.Faber, E.Mazlish "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły" A.Kozłowska "Jak pomagać dziecku z zaburzeniami emocjonalnymi" B.G.Serofontein "Twoje nadpobudliwe dziecko"
Ilona Kawulok Przedszkole nr 2 - Integracyjne w Cieszynie |